niedziela, 10 listopada 2019

Gniew Baala, krwawy archanioł, złoty chłopiec - Sanguinius, primarcha Krwawych Aniołów

https://paintandkill.blogspot.com/2019/11/gniew-baala-krwawy-archanio-zoty.htmlZawsze wychodziłem z założenia, że primarcha to najważniejszy model w armii do Horus Heresy. Już chyba o tym wspominałem, ale kiedy wybierałem Imperial Fists jako mój pierwszy legion do HH, byłem pełen obaw, bo Dorn jeszcze nie miał wtedy swojego modelu. Odetchnąłem jednak z ulgą gdy go zaprezentowali bo wygląda dokładnie tak, jak chciałem, żeby wyglądał. Nadal jednak z ciekawością wyczekuję na premiery kolejnych primarchów. Szczególnie czekałem na Sanguiniusa ciekaw jak Forge World zobrazuje tego skrzydlatego drania. No i się doczekałem...



Zawsze mam tak jakoś dziwnie, że pierwsza rzecz, którą wyłapuję w nowym modelu primarchy to detal, który najmniej mi się podoba. Nie inaczej było w przypadku Sanguiniusa. Tak samo jak u Coraxa, od razu w oczy rzuciły mi się ich fryzury. Ja wiem, że tego typu stylówę narzuca fizyka, że długie włosy faceta, który opada w dół zachowują się dokładnie tak, jak pokazał FW najpierw na Coraxie i teraz na Sanguiniusie. Nie mniej na zdjęciach strasznie mnie to peszyło. Kolejna sprawa to wrażenie, jakoby sceniczna podstawka, na której dzieje się mnóstwo rzeczy i jego ogromne skrzydła, dominowały całkowicie nad dość szczupłą sylwetką głównego bohatera. Nie spędzało mi to jednak snu z powiek bo to nie mój primarcha, nie musiałem kupować modelu, który średnio mi się podobał, a przecież mnie się podobać nie musi. Chętnie przystałem natomiast na propozycję pomalowania tego drania. Bo jednak co primarcha to primarcha. No i gdzieś z tyłu głowy cały czas świtała mi myśl, że przecież FW robi słabe zdjęcia swoim produktom. Nie, żebym siebie uważał za jakąś fotograficzną alfę albo inną omegę.Fakty są jednak takie, że duża część modeli FW, które miałem przyjemność malować, nie podobała mi się na zdjęciach na stronie producenta. Ale kiedy wziąłem je do rąk natychmiast zmieniałem zdanie. Tak było i tym razem. Sanguinius zdecydowanie zyskuje przy bliższym poznaniu. Mnóstwo detali, zarówno na pancerzu jak i na tej szalonej podstawce ze szlachtowanym właśnie demonem, kałuże z lawą, miecze, włócznie, pistolety, irbisy...rany boskie, czego tutaj nie ma...I ta piękna, szlachetna twarz Anioła. Śmiejcie się, zabijcie mnie, ale wygląda jak Janosik. No względnie jego brat. Ale bliźniak ;) Mógł bym się jeszcze przyczepić do instrukcji od FW ale nie chce mi się. Natomiast znalazłem easter egga. Pamiętacie starego, metalowego daemon princa do 40k?? Demon z podstawki Sanguiniusa ma identyczną mordkę jak tamten stary, zapomniany już książę. Fajny detal :)
Dobra, bedzie tego mądrowania. Zanim natomiast zaproszę Was do oglądania zdjęć, zapraszam na instagram @paint_and_kill, gdzie prawdopodobnie jeszcze dzisiaj (ło boziu, jeszcze dzisiaj, hicior jak na RTL7) wjedzie sesja wspólna, 4 primarchów, których dotychczas pomalowałem. Ok, zdjęcia :)




















2 komentarze: