
Jestem wielkim fanem imperialnych rycerzy z GW, nawet mimo tego, że nie ma tam za bardzo możliwości pobawić się w jakąś fajną dynamiczną pozę tak jak w przypadku żywicznych tworów spod znaku spółki córki. Cerastus knighty, podobnie jak Contemptory, Leviathany i reszta łazików z FW, pozwalają na wiele w kwestiach ustawności. Styrix natomiast nie jest cerastus knigtem. Jest Questoris knightem. Co to zmienia?? Otóż, połowę zawartości worka z knightem stanowią plastikowe elementy z GW, drugą zaś połowę, żywiczny "upgrade pack". Co za tym idzie mamy zestaw zawierający mało ustawnego knighta z plastiku i dziwne pomysły "majstrów" żywicy z FW. Bo o ile na etapie projektu, standardem FW jest zrobienie pewnych rzeczy na lenia (przywykłem), o tyle sam design to już inna bajka. De gustibus, można by rzec, szczególnie, że nigdy nie byłem zwolennikiem doszukiwania się logiki w warhammerach. Ale szczypce tego rycerza to już dla mnie za wiele. Kogoś chyba deczko poniosło. Długie i chude paluchy w połączeniu ze zwartą, "muskularną" sylwetką reszty modelu jakoś mi nie współgrają. Trudno, nie wszystko musi mi się podobać. Podobało mi się natomiast to, że od momentu otwarcia worka z knightem do wypowiedzenia magicznego "gotowe" minęło ledwie kilkanaście godzin co jest moim rekordem szybkości w knightach. A Knightów jeszcze kilka w najbliższym czasie Wam pokażę więc zobaczymy, czy uda mi się rekord pobić ;)
Ok, oto zdjęcia pacjenta. Questoris Knight Styrix, bronze lvl dla Miniature Painters:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz