poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Polski Rycerz, sentymenty i dużo roboty - Knight Preceptor Canis Rex

https://paintandkill.blogspot.com/2019/04/polski-rycerz-sentymenty-i-duzo-roboty.htmlWitajcie. This towering war machine...cholera zawsze chciałem to napisać. Ok, po długim i krwawym boju udało mi się skończyć mojego pierwszego, prywatnego Imperial Knighta. Ale model ten jest dla mnie szczególny nie tylko z tego powodu. Może to tylko moja daleko idąca dedukcja a może faktycznie ktoś projektując pierwszego imiennego Knighta inspirował się wilkami Ulryka. Ale po kolei...




Nazwałem go polskim rycerzem nie tylko dla tego, że sugeruje to jego kolorystyka. Jest jeden powód, który wskazuje na to dużo dobitniej. Otóż moi drodzy, gdyby ktoś nie wiedział, "canis", wcale nie oznacza wilka. Wilk to "lupus". Canis natomiast, oznacza psa. A jak pewnie wszyscy wiecie, jednym z najpopularniejszych psich imion w Polsce jest?? No...?? Nie Azor, tzn też ale nie o niego mi chodzi. Rex moi drodzy, Canis Rex to w dosłownym tłumaczeniu Pies Rex, piękny ukłon GW w stronę polskich fanów 40k ;) Ciekawe, jak się z tym czuje Canis Wolfborn??
A tak troszkę poważniej, szukając swojej drogi przez mroki i niebezpieczeństwa Starego Świata, błotniste trakty imperium i ponure ostępy Drakvaldu zawiodły mnie do Middenheim, miasta na skale, stolicy kultu Ulryka, boga wilków i zimy. Białe Wilki, rycerze Ulryka, Teutogeni, zakuci w pancerze płytowe, ozdobione wilczymi motywami. Kiedy tylko pierwszy raz zobaczyłem Canis Rexa od razu wiedziałem, że jako wierny wyznawca Ulryka muszę go mieć.
Box z Canisem w środku, jest kompletnym zestawem części, pozwalającym złożyć Knighta każdego dostępnego rodzaju (oczywiście nie mam na myśli Castelana czy zabawek z FW). Jest Paladyn, Errant, Gallant, Crucader, Warden i Preceptor. Sześć opcji, plus siódma, Canis Rex. We wprawnych rękach i z zapasem magnesów można poszaleć i zbudować całkiem konkretnego cudaka z solidnym zapasem uzbrojenia. Zakopałem się w tym magnesowaniu na baaardzo długo. A i tak pozwoliłem sobie w kilku miejscach przejść na skróty, przymknąć oko na drobne babole i...no cóż, jeszcze go tak właściwie nie skończyłem. Brakuje Sir Hekhtura, pilota naszego tytana, który stanowi o jego wyjątkowości podczas rozgrywki i broni z dachu. Ale już nie miałem siły, kiedy indziej to dorobię. Szczególnie, że sporo energii zmarnowałem na coś, co okazało się mega niewypałem. Otóż GW dało nam możliwość wklejenia i pomalowania kokpitu, w którym siedzi sir Hekhtur. Pobawiłem się trochę w telewizorki, wodomierze, guziory i inne bajery bo przecież fajna sprawa mieć knighta z pilotem i w ogóle. Szkoda jedynie, że chcąc pokazać kokpit komukolwiek, musiał bym skleić knighta z otwartym włazem na samej górze dachu. No brawo, ktokolwiek to wymyślił brawo, paradny żart. Przecież ja bym to zaraz urwał, przy pierwszej wyprawie na bitwę. Dałem spokój, mam pomalowany kokpit i przekładam go z miejsca na miejsce bo ciągle mi zawadza...
Ok, jak zwykle poniosło mnie z tym marudzeniem. Przejdźmy więc do mięsa. Canis Rex we własnej TOWERING WAR MACHINE osobie.



























10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze sie podoba, reszta moze byc do zmycia w takim razie :D

      Usuń
    2. Panie, tu nawet myjnia nie pomoże, ale znajomy lakiernik za flaszkę tego Mecha pomaluje. ;)

      Usuń
  2. bardzo przyzwoite, ale jak już kolory są to zamiast jakiegoś wilka walnąć orzełka, i śmiech by był i w klimacie sie mieściło ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, akurat te wilcze ornamenty bardzo mi odpowaidają ;)

      Usuń
  3. Fajny. Jaki jest sposób na to żeby nie było widać kalkomanii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vallejo decal medium ma "wbudowany" anti shine. Pokrywasz nim nałożoną kalkę razem z całym elementem, czyli np tutaj połówką naramiennika, czekasz aż wyschnie, psikasz satyną i gotowe.

      Usuń
    2. A nie nakładałeś przed kalką błyszczącego lakieru? Na farbę kładłeś Vallejo decal medium i na to kalkę? Czy kalkę bezpośrednio na farbe i na to Vallejo decal medium?

      Usuń
    3. Sory, że tak długo czekałeś na odpowiedź ale nie pokumałem się, że umknął mi jakiś komentarz. Nie nakłądałem lakieru, zwyczajnie na wodę położyłem kalkę i na nią decal medium. Czasem na półokrągłych elementach, jak shoulder pady trzeba kalkę lekko naciąć. Tak robię na imperial fistach. Jeśli gdzieś coś odstaje po wyschnięciu zwyczajnie smarujesz jeszcze raz medium i paluchem modelarskim lub chusteczką higieniczną delikatnie dociskasz. Efekty można zobaczyć na agressorach czy hellblasterach kilka postów niżej.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń